EPITAFIA

Po Zaduszkach pora na epitafia. W 1998 roku nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka ukazała się niewielka książka pt. Epitafia…, zawierająca starożytne, sięgające XVI wieku, i późniejsze - pisane poważnie prozą, były dedykowane Zmarłym - chwaliły Ich czyny doczesne, znaczenie rodu, zasługi dla Ojczyzny; zawierały przepowiednie, tajemnicze instrukcje dla potomnych, apostrofy do przechodniów etc. Obyczaj umieszczania na nagrobkach magnackich, szlacheckich, mieszczańskich… in situ, tj. w tym przypadku w kościołach, należał do Staropolskiej Kultury Sarmackiej, i w Polszcze pojawił się wraz z oryginalnym, unikatowym, właściwym tylko Jej - portretem trumiennym. Z czasem zszedł do gminu - w postaci złośliwych wierszydeł, układanych przez anonimowych autorów, autorów znanych lub tłumaczeń z języków obcych przez wybitnych polskich literatów i tłumaczy. Tych zasię mnóstwo w historiografii dawnej i nam bliższej. W XIX i XX wieku, w literaturze przedmiotu, pojawiły się treści satyryczne i sarkastyczne, nawiązujące do angielskiego poczucia (czarnego) humoru. Cytuję z ww. publikacji:


Opłaczcie Go, mężowie, godnie,

On nieraz wam wygodził:

Choć was nie było przez tygodnie,

Ten żonom brak nie szkodził.


(R. Burns, tłum. St. Kryński)


Tu leży dama,

Po raz pierwszy sama.


(NN)


Tu leży on, ona i ono.

Ciał nie odnaleziono.


(tłum. Gwidon Zlatkes)


Tutaj leży chemik Dezydery,

Który wypił aż po same dno

Pełne wiadro H2SO4

Myśląc, że to zwykła H2O.


(tłum. Julian Tuwim)


Tu leży doktor, cześć jego pamięci!

A wkoło niego - pacjenci.


(NN)


Przez całe życie piął się na piedestał,

Teraz już przestał…


(Ludwik Jerzy Kern)


I wreszcie coś w sam czas:


Dziw nad dziwy,

Cud prawdziwy,

Tu leży prawnik,

Co był uczciwy


(NN)


Tu leży wielki jurysta,

Dusza jak kryształ czysta.

Nim zstąpił do grobu,

Brał ze stron obu.


(A. Schoeneich)


Tutaj jest grób bohatera.

Szuje: następna kwatera.


(Leonard Neuger)


A tu - z rodzimej historii Domu Jagiellonów:


Tu Margot spoczywa - ładne miała lico,

I dwóch mężów miała - lecz zmarła dziewicą.


(Małgorzata Austriacka +1530, córka cesarza rzymskiego Maksymiliana I Habsburga, dwukrotnie zamężna - podobno auto-epitafium).


Jednakowoż, wszelakim kpiarzom oraz autorom zacnym a lirycznym, trudno po dziś dzień „przebić” sarmacki Nagrobek Obywatelowi pióra Władysława Syrokomli (Ludwika Władysława Franciszka Kondratowicza h. Syrokomla 1823-1862) -


Bił chłopów pałką,

Poił gorzałką,

Miał sto chat z górą,

Jadł barszczyk z rurą,

Popijał piwo,

Zbierał grosiwo,

Czasem od święta

Ciął się w karcięta.

Miał arendarza,

Z którym rozważa:

Czy będą wojny?

Czy czas spokojny?

Zjadł na śniadanie

Udo baranie

I witych w cieście

Kołdunów dwieście.

Tak z niestrawności

Doszedł wieczności

I w ciemnym grobie

Spoczywa sobie.

Nim wieki zbiegą

Tnie chrapickiego,

Aż głos anioła:

„Wstawaj! - zawoła -

Bo już gotowa

Pieczeń wołowa!”


(wybór Andrzej Schymalla)

Komentarze