Gram czasem w karty roztargniony
Nie, nie dla sławy, nie dla mamony
- Wygrywam, kiedy chcę - co dzień!
A z grających ze mną graczy ławy
Nigdy nie pada podejrzenia cień…
Tasuję karty, szukam szans ukrytych
W świętej geometrii człowieczeństwa
Nie męstwu i nie księstwu nadaje sens
Teoria prawdopodobieństwa
Waleta karo przebiję - dostojną damą
W pikach i króla trefl dobędę, tak chce
Matematyka, pośród dyskretnych pól
Pierre’a de Fermata oświecony Sarmata
Albowiem - z pikami można na wojny
Iść, z treflami w zbiór ciągły a zbrojny
Karo złotem sypnie już dziś, choć czas
Wciąż niespokojny…
I duszy ludzkiej ciekaw wszędy, myślę
Że to zbiór skończony, bo los dopełni
Strach, hezychazm, potępiony palami-
Stów kler, i nic się nie spełni, a kier to
Nie moje serce! Me serce to nie kier!…
(Na kanwie utworu Gordona Matthew Sumner’a - Stinga, Shape of My Heart © Andrzej Schymalla)
Komentarze
Prześlij komentarz