Umarli moje Mistrze -
Kamil, Jacek, Adam
Cyprian, Julek…
I tak, sam zostałem
W zaduchu podwórek
Piszę, piszę słowa
Których sam nie słyszę
A oni czekają
Przerwą oną ciszę?…
Bez imaginacji
Wy, moi Rodacy!
Wracacie co dzień
- Do domu
- Po pracy
Skłóceni ze sobą -
Nie mówcie nikomu
Dodają fermentu
Próżne życia racje
Mniemacie, że wszędy
Same demokracje?
- Bez nieszczęść
- Bez wojen
- Bez żywiołów
Od śmierci ocaleni
Od wulkanów lawy
Od trzęsienia Ziemi
Za naturą sprawy
Jesteśmy tu, to miejsce
Przodkowie wybrali
- Może niefortunnie
- Ale my wciąż cali
Niczego nie cenimy!
Na nic nam podróże
- Czy franek na dole
- Czy marek na górze
Zbudźcie się ze snu!
Odrzućcie majaki
Stańcie do apelu!
Czapki z głów
- Szmondaki!
Doceńmy na koniec
Życia barwne kształty
Pomińmy, co złe -
Grają nam rybałty
I tak wyszedłszy
Spod strzech
I spod bud
Pogódźmy się...
Nim nas przykryje
Lód
(ACMS)
Komentarze
Prześlij komentarz