W poprzednim poście stało o wilkach, które w odległych czasach bywały dla ludzi wzorcem - życia rodzinnego i samej rodziny, łowieckiej taktyki, odwagi, siły oraz instynktu przetrwania. Dzięki Wilczycy kapitolińskiej (właściwie powinno być: palatyńskiej, ponieważ na Mons Palatinus - Palatynie w 2007 roku zlokalizowano grotę Lupercal), przeżyli założyciele osady Roma quadrata, miasta Rzym, Republiki, wreszcie całego Imperium Romanum - bracia Romulus i Remus. Po czym, starszy bliźniak zabił młodszego (AC 772-753) i został pierwszym królem Wiecznego Miasta (AC 772/753-716). Wilczyca miała należeć do Marsa - boga wojny, co wiele tłumaczy (!).
Wilki były otaczane wielkim mirem przez nomadów stepu i lasostepu, którzy w stosunkach plemiennych naśladowali wewnętrzną strukturę wilczej watahy. Pierwotne relacje między ludźmi a wilkami skomplikował rozwój cywilizacji - porzucenie koczowniczego myślistwa i zbieractwa na rzecz stałego osadnictwa, uprawy roli, a nade wszystko hodowli.
Wilk, z łowieckiego wzorca, stał się wrogiem człowieka - zwierzem krwiożerczym, demonicznym - synonimem zła! - Zagrożeniem dla stad, trzód i ludzi (vide: bajka Charles’a Perraulta o Czerwonym Kapturku z 1697 r.). Na straszonych wilkami ludzi, padł strach! - powstawały kolejne przypowieści o bezwzględnych drapieżcach.
Tymczasem, podjęta w XXI wieku wraz z rozwojem nowoczesnych urządzeń nadawczo-odbiorczych (GPS) i metod badawczych, obserwacja wilków bytujących w naturalnych warunkach, negatywnie zweryfikowała wcześniejsze (XX-wieczne) teorie o krwawych konfrontacjach, tzw. osobników alfa ze stojącymi niżej w hierarchii, tzw. osobnikami: beta, gamma, omega etc. Rzecz w tym, że te ostatnie powstały w wyniku obserwacji wilków złowionych i osadzonych w dożywotnich aresztach - okratowanych wybiegach parków ZOO.
Dziś wiemy, że na czele watahy (rodziny wilków) stoi para najbardziej doświadczonych, skutecznych w działaniu zwierząt: samiec (basior) i samica (wadera). To one zakładają rodzinę, wychowują, żywią i chronią potomstwo (szczenięta) z kolejnych miotów. Razem lub na zmianę kierują polowaniami i obroną terytorium. Ustalają hierarchię, determinowaną uznaniem osobniczych możliwości zachowania integralności i bezpieczeństwa rodziny. Z natury - pozostają w związku monogamicznym, nawet w przypadku śmierci partnera. Być może, wspomnieni przeze mnie koczownicy wiedzieli o tym setki i tysiące lat wcześniej niż współcześni nam naukowcy. Pewne jest to, że - wedle źródeł archeologicznych, historycznych, etnograficznych... autorytet przywódcy rodziny, rodu, plemienia koczowników, był oparty na predyspozycjach (talencie), doświadczeniu i - potwierdzonej w trudnych warunkach egzystencji - odpowiedzialności za tych słabszych, w naszym, ludzkim języku zwanych poddanymi.
Wilki należą do unikatowych pod tym względem gatunków w świecie zwierząt. Priorytetowy instynkt przetrwania watahy, eliminuje pośród nich konflikty i rywalizację o dominację w - zawsze - dwupokoleniowej rodzinie (rodzice i potomstwo z kilku kolejnych miotów/sezonów). Wilki ze starszych miotów, w zamian za dar swoich rodziców - opiekę i pożywienie, pomagają w wychowaniu młodszych. U boku rodziców biorą udział w polowaniach, a zatem w utrzymaniu przy życiu kolejnego miotu.
Obok, stanowiących przemożną większość, można rzec - dobrze prosperujących wilczych rodzin, zanotowano młode osobniki, migrujące w poszukiwaniu własnego terytorium, a także starców z rozbitych watah.
Najnowsze badania dowodzą, że tam, gdzie wilki są zabijane przez zwyrodnialców zwanych myśliwymi, rośnie liczba wilków-samotników. Z kolei, liczebność wilczej rodziny rośnie wraz z ilością możliwego do zdobycia pokarmu (szczególnie, z liczbą ssaków kopytnych). Brak żeru powoduje opuszczenie watahy przez młode wilki, które potrafią już samodzielnie polować i założyć własną rodzinę.
Zmierzam do puenty. Poza bestiami w ludzkiej skórze, wilki nie mają naturalnych wrogów. Pozbawione terytorium (jak koczownicy Prerii - Indianie Ameryki Północnej) i źródeł pożywienia w swoich ostojach - szczególnie zimą - mogą atakować prowadzone przez ludzi hodowle - stada bydła lub owiec. Nie wolno ich zabijać! Poza swoją, niemal człowieczą, naturą są ważnym podmiotem ekosystemu. Aby zapobiec zagryzaniu owiec, wystarczy nabyć dwa owczarki niemieckie, podhalańskie lub czeskie kovace; ofladrować pastwiska, wreszcie - zainstalować elektryczne pastuchy. To niewielka cena za zachowanie człowieczeństwa.
W Polsce wilki są pod ścisłą ochroną gatunkową (populację szacuje się na 2000 osobników). Zabicie wilka jest przestępstwem, podlegającym karze do 5. lat więzienia. W Europie kontynentalnej, poza - jak zwykle - europejską częścią Rosji, fladrowanie wilczych ostępów i polowania z nagonką są zabronione.
Andrzej Schymalla
Ps. Przyrodniczego terminu: wataha, czyli rodzina wilków, nie należy mylić z pejoratywnym określeniem rodzaju ludzkiego, np. - grupy łobuzów, używanym przez pseudo-polityków w pseudo-politycznych oracjach.
Komentarze
Prześlij komentarz