W ponurych salach zamku
Po krużgankach krętych
Kapłani przekupieni
Czytają pisma świętych
Nim wierni je poznają
Już zmieni się ten Świat
I na tronie zasiądzie
Jej wysokość - kat!
Tu diabeł mszę odprawi
Przepasany strykiem
Sprawione tłumy zbawi
Opłatkiem z arszenikiem
Swąd siarki się rozpłynie
- Opadnie na kwiat!
I topór w górę wzniesie
Jej wysokość - kat!
Już na chorągwi
Godło z gilotyną
Już macha nią pospólstwo
Już wkoło czuć padliną
Już czarny kruka cień
Na tę ziemię padł
I tłumem będzie rządzić
Jej wysokość - kat!
Tu króla z jego czynów
Król piekieł rozgrzesza
Tu tłuszcza - innowierców
Na latarniach wiesza
I z tysięcy dział huknie
Salwa - na vivat!
Przed niczym się nie cofnie
Jej wysokość - kat!
Tu podłość w świetle dnia
Na rynku, na trybunie staje
A miejska straż w ordynku
Honory jej oddaje
I omamiony tłum w podzięce
Wznosi krzyk od lat -
Niechaj nad nami czuwa
Jej wysokość - kat!
Tu, w królestwie śmiesznym
Można się spodziewać
Wnet zakażą pisać
Wnet zakażą śpiewać
Widno tu poddani
Lubią poczuć bat
I lubią, gdy ich sądzi
Jej wysokość - kat!
Tu z miłości szydzi
I po domach chodzi
Syn ojca nienawidzi
Swemu bratu szkodzi
Zanim się obudzą
Zło spadnie na Świat
Wszystkim będzie rządzić
Jej wysokość - kat!
Karel Kryl (1969).
(Tłumaczenie, wybór i parafraza utworu Veličenstvo Kat © Andrzej Schymalla)
Komentarze
Prześlij komentarz